„Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem cuda uczynił”
(Ps 98,1a)
Chór Emmanuel powstał w 2004 r., liczy on 17 osób w tym 7 sopranów, 5 altów, 1 tenor i 4 basy. Chórem opiekuje się, wybiera pieśni i dyryguje organistka p. Maria Basek-Ośko. Na przestrzeni lat skład chóru ulegał zmianie. Próby odbywają się w każdy piątek po Mszy św. wieczorowej. Do chóru można przystąpić w każdym momencie do czego serdecznie zachęcamy.
Chóru nie tworzą zawodowi śpiewacy, ale zapracowani, uczący się i borykający z codziennym życiem ludzie, którzy pomimo rozlicznych obowiązków swymi zdolnościami chcą służyć Panu Bogu i drugiemu człowiekowi. Różnią się oni wiekiem (od VI kl. do pow. 60 lat), wykonywanym zawodem (niektórzy jeszcze się uczą), zainteresowaniami, mieszkają w różnych miejscach, ale łączy ich zamiłowanie do śpiewu. Wśród chórzystów panuje miła, pełna życzliwości i humoru atmosfera. Wszyscy są zaangażowani, gdy trzeba nauczyć się czegoś, ale lubią śmiać się, przecież „radość w Panu jest ostoją naszą”. Osoby śpiewające w chórze są wrażliwe na muzykę, ale także piękne wewnętrznie. Dzięki temu na próbach można się ubogacać i nabierać sił. Każde spotkanie to świetna okazja do uczenia się nowych pieśni, szlifowania repertuaru, pracy nad brzmieniem, harmonizacją, interpretacją utworów oraz nawiązywania relacji i przyjaźni. Na repertuar chóru składają się pieśni religijne na cały rok liturgiczny. Poprzez wspólny wysiłek i z pomocą łaski Bożej, chórzyści poznając nowe pieśni, tworzą coś nowego i pięknego ku chwale Zbawiciela.
Chór parafialny śpiewa podczas mszy św. niedzielnych, a także uczestniczy w różnego rodzaju świętach i uroczystościach w parafii: Pasterka, Triduum Paschalne, Rezurekcja, Boże Ciało, Odpust, Uroczystość Wszystkich Świętych, rekolekcje adwentowe i wielkopostne, Drogi Krzyżowe, dożynki gminne, uroczystości patriotyczne, itp. Chórzyści chwalą Pana Jezusa i Jego Matkę także podczas spotkań pielgrzymkowych, zdarza się również, że uświetniają swym śpiewem śluby.
Próba całego chóru odbywa się w piątek lub sobotę po mszy św. wieczorowej w salce parafialnej.
W miarę możliwości i potrzeby poszczególne głosy spotykają się w określone dni tygodnia.
Droga Siostro, Drogi Bracie! Potrafisz śpiewać? Chcesz swoim głosem służyć Bogu? Przyjdź na próbę chóru! Zapraszamy! Przyjmiemy Cię z otwartym, szczerym sercem! Dołącz do grona chórzystów, by śpiewać naszemu Panu, który jest godzien wszelkiej chwały i uwielbienia!
Przegląd chórów
„Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda, zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica i święte ramię Jego.”
Wziąć udział w konkursie czy odpuścić sobie? Śpiewać czy nie śpiewać ? Oto pytanie… Czasu na podjęcie decyzji mieliśmy niewiele. Doszliśmy jednak do wniosku: Co tam, warto spróbować! Będziemy śpiewali na chwałę Bożą, a jeżeli uda się coś zdobyć…to też dobrze.
I tak zgłosiliśmy się na I Diecezjalny Festiwal Muzyki Liturgicznej o medal św. Stanisława B.M. w Siedlcach, który odbył się 11 maja 2013r. Został on zorganizowany przez Diecezjalną Komisję d.s. Muzyki Kościelnej w Siedlcach i Stowarzyszenie Chór Katedralny im. ks. Alfreda Hoffmana w Siedlcach, pod patronatem Biskupa Siedleckiego Zbigniewa Kiernikowskiego, Prezydenta Miasta Siedlce – Wojciecha Kudelskiego oraz Rektora Uniwersytetu Przyrodniczo – Humanistycznego w Siedlcach – Tamary Zacharuk. Do konkursu przystąpiło 18 zespołów, w tym 8 schol i 10 chórów. Każdy z występujących miał 10 minut, aby zaprezentować trzy utwory: obowiązkowy – chorał gregoriański, pieśń z epoki cecyliańskiej oraz utwór posoborowy.
Trzeba przyznać, że przygotowania do Festiwalu, to czas wzmożonej pracy – więcej prób, dopracowywanie szczegółów – Marysia czujnym okiem i uchem wychwytywała detale, aby było dobrze, aby było lepiej. Występ naszego chóru zaplanowano na godz.12. 30 -12.40. Tak więc w sobotę szpalerem samochodów wyruszyliśmy do Siedlec – „Cała naprzód ku wielkiej przygodzie!”. Udział w Festiwalu, to tylko chwila w życiu, myślę jednak, że nie zmarnowaliśmy jej. Choć stres, w większym lub mniejszym stopniu, towarzyszył każdemu z nas, to jednak na tamte 10 minut daliśmy z siebie wszystko, tyle ile mogliśmy. W śpiew włożyliśmy serca i głosy. Wykonaliśmy następujące utwory: obowiązkowy: „Magnificat” – muz. Paweł Bębenek (wersety na podst. chorału gregoriańskiego), cecyliański – „Oj, luli, Jezuniu”- muz. Feliks Nowowiejski, posoborowy – „Regnavit Dominus”- muz. Jacek Gałuszka. Cieszymy się, że nasz wysiłek został doceniony. Srebrny dyplom i wyróżnienie za najlepiej wykonaną pieśń wielkanocną – to sukces (jak na pierwszy raz chyba nie jest źle, za rok może przywieziemy złoto). Chcę w tym miejscu wspomnieć, że srebro, to zasługa Marysi. Chór, to jej oczko w głowie, wkłada wiele wysiłku i energii, aby nas oszlifować i wydobyć z nas, to co najlepsze. Dziękujemy.
Tyle łask, tyle dobra Bóg zsyła nam każdego dnia, jak wiele Mu zawdzięczamy! Życia nam nie starczy, by za wszystko Mu podziękować! Niech więc przynajmniej nasz śpiew płynący z serc będzie dziękczynieniem za Jego wielką miłość, którą obdarza nas nieustannie!
Wraz z Maryją pragniemy wołać:
„Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.” (Łk 46b-47)
i powtarzać za psalmistą:
„Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu;
niech się cieszy me serce z Twojej pomocy,
chcę śpiewać Panu , który obdarzył mnie dobrem” (Ps 13, 6) .
Agnieszka Basek
Św. Cecylia patronka naszego chóru
Św. Cecylia uważana jest za patronkę śpiewu, muzyki kościelnej, chórów i organistów. Nie znamy wprawdzie jej związków z muzyką (według legend grała na organach, być może na harfie), ale można dowodzić piękna jej śpiewającej duszy – która uzewnętrznia się w postaci tworzonych do dziś wspaniałych pieśni – na podstawie fragmentu apokryficznej Pasji: gdy muzycy stroili instrumenty na weselne pieśni przed jej ślubem z Walerianem, ona wyśpiewywała w sercu chwałę Bogu. Prawdopodobnie wyobrażenie o niej, jako o muzyku wywodzi się z błędnego tłumaczenia tego tekstu – pominięto słowa „w sercu”. Nie jest to jednak przeszkoda, by czcić Św. Cecylię jako patronkę tych, którzy śpiewają oraz tworzą i wykonują muzykę kościelną, ponieważ nie ma piękniejszej pieśni nad śpiew czystej duszy kochającej Pana Boga i w Nim wszystkich ludzi. Piękno muzyki bierze się z piękna duchowego. Nie da się tworzyć pięknej muzyki z duszą czarną od grzechów, bez miłości i wewnętrznej łączności ze Stwórcą, który daje talent i umacnia w jego pomnażaniu, rozwijaniu. Śpiewające serce Św. Cecylii przypomina nam o tym i uświadamia, że muzyk odchodzący od Pana Boga, łamiący zasady moralne idzie na manowce, a z nim ci, którzy mu wierzą, którzy ufają jego tekstom piosenek i zachłystują się muzyką, którą tworzy, wykonuje. Można udawać, że ktoś stworzył wspaniałe utwory, będąc daleko od Boga, ale trzeba stanąć przed tą prawdą, że gdyby ów człowiek kochał Pana Boga i pełnił Jego wolę, tworzyłby jeszcze lepsze, o wiele wspanialsze dzieła. A tak, cóż, pozostaje tylko stwierdzić, że miał talent i próbował go rozwijać samemu. Ale człowiek bez Boga nigdy nie stworzy naprawdę wielkiego dzieła. To tylko ludziom, uwikłanym w cywilizację śmierci, wydaje się, że niektóre bezradne „pomruki” niszczonego talentu są czymś wspaniałym. Widzimy to zwłaszcza wśród młodego pokolenia, które zachwyca się nieraz np. rykami przypominającymi wycie diabła czy młócką automatycznej niby-muzyki, wprawiającej w stan ogłupiającego transu. A o niektórych tekstach już nie wspomnę… Śpiew Św. Cecylii możemy usłyszeć w duszy – m.in. gdy słuchamy naprawdę pięknej muzyki lub w modlitwie. A zwłaszcza mogą go usłyszeć ci, którzy tworzą i wykonują muzykę. Im właśnie ta serdeczna Opiekunka wyprasza Łaskę zlania mocy Ducha Świętego na całą twórczość artystyczną. To ona wspiera ich wstawiennictwem przed obliczem Bożym podczas każdego koncertu, zawsze, kiedy tworzą piękną muzykę swoim śpiewem, komponując czy aranżując oraz grając na instrumentach. Nie zapominajmy o niej w modlitwach. Prośmy, by pomagała nam dostrzegać rzeczywiste piękno muzyki, tworzonej pod natchnieniem Bożym i kierującej nas w stronę Zbawienia oraz aby otaczała modlitewną opieką wszystkich śpiewających i grających, a zwłaszcza twórców i wykonawców muzyki kościelnej.